Desolation - Eternity of Hell
Do powrotu po dłuższej przerwie (spowodowanej brakiem pomysłu na omawiany album zresztą) przekonała mnie ta płyta - bowiem od kilkunastu dni postanowiłem zrobić sobie nostalgiczny powrót do greckiej sceny black metalu, i przy okazji spróbować raz jeszcze porzuconych niegdyś zespołów.
Jednym z takich niedocenianych zespołów było Desolation - horda, za którą odpowiedzialny jest Sakis Tolis z Rotting Christ. Założywszy ją w 1989 roku, zdążył wydać split, po czym grupa została przemianowana, i właściwie niewiele można o niej powiedzieć z tamtego okresu. Desolation powróciło dopiero w 2003, z nowo nabytymi już członkami, zaś bez Sakisa. Trzy lata później nagrywają jedyne w swoim (obecnym) dorobku LP - Eternity of Hell, po czym znów odchodzą w niepamięć piasków czasu.
To, co stworzyli panowie z Desolation w 2006 roku, na wspomnianym długograju "Eternity of Hell", jest tworem dość cudacznym - łączony jest tutaj black metal z death metalem, tworząc coś w rodzaju połączenia dźwięku Thou Art Lord z Rotting Christ. Jako że długo przekonywałem się do brzmienia tego pierwszego, nie dziwi mnie też początkowe odrzucenie Desolation - grecki blackened death metal potrafi brzmieć z początku dość topornie i bez kilku odsłuchań ciężko jest o odpowiednie wczucie.
Album zaczyna się.. "Intrem", a jakże. Jest to dość typowe, orkiestralno-bestialskie intro, brzmiące jednocześnie ładnie, ale i irytująco. Prowadzi nas jednak płynnie do "Desolation", które wita nas głębokim, epickim riffem, będącym wstępem do późniejszego greckiego brzmienia. Ustępuje ono chwilami miejsca dla chaotycznej gry gitar, to wraca z powrotem. Późniejsze partie zdecydowanie chętniej mieszają techniki, co rusz je zmieniając - słowem, utwór to pokaz technicznych zdolności gitarzysty, otwierający przed nami bramy hadesowe, by wraz z trwaniem utworu, wpływy greckie się nasilały.
"Dead Christ Walking" zaczyna się black/deathową sekwencją, przypominając technicznością płyty Dying Fetus wymieszane z black metalowymi growlami - słowem, jest to monotonna ściana brutalnej gry.
"Eternity of Hell" zaczyna się nieco folkowym wstępem, przechodząc w rytmiczną grę gitar. Riff prowadzący całe brzmienie jest nieco tandetnie wesoły z początku, jednak siła tego utworu jest w środku, gdzie dokonuje się przejście z rytmicznego kołysania, do melodyjnego, typowego dla greckiego blacku uniesienia - a ta partia przechodzi już w zdecydowanie cięższy, głębszy riff, by zakończyć się delikatnym instrumentalem.
"Repulsed By The Light" bierze nas z zaskoczenia: od samego początku uderza szybkim riffem. Z rytmicznego, jednostajnego brzmienia, on również przechodzi w melodyjniejszą formę w trakcie trwania utworu, by później oddać prowadzenie chaotycznej kolaboracji perkusji z gitarami, i na koniec powrócić w jeszcze masywniejszej, pięknej solówce.
"Demonic Possession" przez połowę utworu znów skupia się na technice, by gdzieś w środku zaprezentować bardziej melodyjne brzmienie, oraz by riffy nabrały głębi. Co ciekawsze jednak, wyczuwam ową powtarzalność motywów dopiero próbując zanalizować utwór po utworze - podczas słuchania zasady tej nie szło wyczuć, opierając swoją ocenę na ogólnym brzmieniu.
Dwa kolejne utwory - "Invocation of Death" i "Legions of Satan" są dość szybkimi i chaotycznymi tworami, próbującymi jakby wyrównać niedobór nietechnicznych kawałków na albumie.
"Outro" zaś jest bardzo subtelne, ukazujące piękną delikatność greckiej muzyki pośród całej blackened death metalowej brutalności albumu.
Desolation to był pierwszy zespół, do którego wróciłem w czasie trwającego wciąż greckiego renesansu. Wówczas, kiedy stał się moim numerem jeden, prowadzącym tę rewolucję, jego "Eternity of Hell" było dominującym albumem - i dopiero późniejsze poszukiwania nawróciły mnie z powrotem na nieco delikatniejsze, finezyjne dźwięki.
Ogólnie oceniając, długograj Desolation nie wyróżnia się ani nadmierną finezją w technice, ani ogromną oryginalnością w dźwięku, tworzy jednak bardzo ciekawe kompozycje z niemałą dozą nostalgicznej tęsknoty za greckimi brzmieniami. Połączenie tego wszystkiego z dość brutalnym brzmieniem tworzy dziwnie współgrające połączenie.
"Highlighty": Desolation, Eternity of Hell, Repulsed By The Light
Ocena: 86%
Jednym z takich niedocenianych zespołów było Desolation - horda, za którą odpowiedzialny jest Sakis Tolis z Rotting Christ. Założywszy ją w 1989 roku, zdążył wydać split, po czym grupa została przemianowana, i właściwie niewiele można o niej powiedzieć z tamtego okresu. Desolation powróciło dopiero w 2003, z nowo nabytymi już członkami, zaś bez Sakisa. Trzy lata później nagrywają jedyne w swoim (obecnym) dorobku LP - Eternity of Hell, po czym znów odchodzą w niepamięć piasków czasu.
To, co stworzyli panowie z Desolation w 2006 roku, na wspomnianym długograju "Eternity of Hell", jest tworem dość cudacznym - łączony jest tutaj black metal z death metalem, tworząc coś w rodzaju połączenia dźwięku Thou Art Lord z Rotting Christ. Jako że długo przekonywałem się do brzmienia tego pierwszego, nie dziwi mnie też początkowe odrzucenie Desolation - grecki blackened death metal potrafi brzmieć z początku dość topornie i bez kilku odsłuchań ciężko jest o odpowiednie wczucie.
Album zaczyna się.. "Intrem", a jakże. Jest to dość typowe, orkiestralno-bestialskie intro, brzmiące jednocześnie ładnie, ale i irytująco. Prowadzi nas jednak płynnie do "Desolation", które wita nas głębokim, epickim riffem, będącym wstępem do późniejszego greckiego brzmienia. Ustępuje ono chwilami miejsca dla chaotycznej gry gitar, to wraca z powrotem. Późniejsze partie zdecydowanie chętniej mieszają techniki, co rusz je zmieniając - słowem, utwór to pokaz technicznych zdolności gitarzysty, otwierający przed nami bramy hadesowe, by wraz z trwaniem utworu, wpływy greckie się nasilały.
"Dead Christ Walking" zaczyna się black/deathową sekwencją, przypominając technicznością płyty Dying Fetus wymieszane z black metalowymi growlami - słowem, jest to monotonna ściana brutalnej gry.
"Eternity of Hell" zaczyna się nieco folkowym wstępem, przechodząc w rytmiczną grę gitar. Riff prowadzący całe brzmienie jest nieco tandetnie wesoły z początku, jednak siła tego utworu jest w środku, gdzie dokonuje się przejście z rytmicznego kołysania, do melodyjnego, typowego dla greckiego blacku uniesienia - a ta partia przechodzi już w zdecydowanie cięższy, głębszy riff, by zakończyć się delikatnym instrumentalem.
"Repulsed By The Light" bierze nas z zaskoczenia: od samego początku uderza szybkim riffem. Z rytmicznego, jednostajnego brzmienia, on również przechodzi w melodyjniejszą formę w trakcie trwania utworu, by później oddać prowadzenie chaotycznej kolaboracji perkusji z gitarami, i na koniec powrócić w jeszcze masywniejszej, pięknej solówce.
"Demonic Possession" przez połowę utworu znów skupia się na technice, by gdzieś w środku zaprezentować bardziej melodyjne brzmienie, oraz by riffy nabrały głębi. Co ciekawsze jednak, wyczuwam ową powtarzalność motywów dopiero próbując zanalizować utwór po utworze - podczas słuchania zasady tej nie szło wyczuć, opierając swoją ocenę na ogólnym brzmieniu.
Dwa kolejne utwory - "Invocation of Death" i "Legions of Satan" są dość szybkimi i chaotycznymi tworami, próbującymi jakby wyrównać niedobór nietechnicznych kawałków na albumie.
"Outro" zaś jest bardzo subtelne, ukazujące piękną delikatność greckiej muzyki pośród całej blackened death metalowej brutalności albumu.
Desolation to był pierwszy zespół, do którego wróciłem w czasie trwającego wciąż greckiego renesansu. Wówczas, kiedy stał się moim numerem jeden, prowadzącym tę rewolucję, jego "Eternity of Hell" było dominującym albumem - i dopiero późniejsze poszukiwania nawróciły mnie z powrotem na nieco delikatniejsze, finezyjne dźwięki.
Ogólnie oceniając, długograj Desolation nie wyróżnia się ani nadmierną finezją w technice, ani ogromną oryginalnością w dźwięku, tworzy jednak bardzo ciekawe kompozycje z niemałą dozą nostalgicznej tęsknoty za greckimi brzmieniami. Połączenie tego wszystkiego z dość brutalnym brzmieniem tworzy dziwnie współgrające połączenie.
"Highlighty": Desolation, Eternity of Hell, Repulsed By The Light
Ocena: 86%
Komentarze
Prześlij komentarz